DANUTA KOCOŃ – nauczyciel matematyki i fizyki Pracuje w SSP nr 1 w Krakowie od 1998 r. zastępca dyrektora szkoły ds. klas IV-VIII Dlaczego ktoś zostaje nauczycielem? Dlaczego wybiera zawód, który obecnie nie cieszy się niestety zbytnim szacunkiem? Do tego matematyka i fizyka! Dlaczego kierunek studiów wymagający pięciu lat ciężkiej pracy, po to, by zostać postrachem szkoły? Nie znam odpowiedzi, ale wiem, że ja nie żałuję, choć na drugiej szali leżała matematyka stosowana. Z drugiej strony, dlaczego w dzieciństwie wchodziłam za kredens kuchenny twierdząc, że tam studiuję i dlaczego moje kuzynostwo wypomina mi, że nikt oprócz mnie nie mógł być nauczycielem podczas zabawy w „szkołę”? W Szkole Podstawowej im. Mikołaja Kopernika w Porąbce byłam bardzo aktywną osobą. Głównie za sprawą mojej wychowawczyni – nauczycielki matematyki. Nie bez powodu powtarzam uczniom, że szkoła średnia to wspaniały czas. Już w drugiej klasie LO im. Stanisława Wyspiańskiego w Kętach (profil matematyczno-fizyczny) wiedziałam, że moim celem jest Kraków i matematyka. Kibicował mi niedościgniony wzór nauczyciela matematyki – Pani prof. Barbara Kocoń (moja obecna teściowa!). Kraków – spełnienie marzeń. Deszczowy październik, pierwsze słowa w auli i już pięć lat później, w lipcu 1998 r., odwiedzałam krakowskie szkoły w poszukiwaniu pracy. Zrezygnowana kupiłam gazetę w kiosku przy ul. Loretańskiej. „Jakaś” szkoła potrzebowała matematyka. W drzwiach gabinetu dyr. Jerzego Gizy spotkałam koleżankę ze studiów, ale to ja pracę dostałam. Pierwsza konferencja i ogromne zdziwienie – rozpoczęcie roku szkolnego 1998/1999 w klasztorze Braci Mniejszych Kapucynów przy ul. Loretańskiej. W 2010 r. Pan Dyrektor zaproponował mi eksperyment, który trwa do dziś. Zaczęłam uczyć fizyki. Matematyka to moja pasja, fizyka tylko zawsze mi towarzyszyła. W moim przekonaniu nauczyciel musi być ekspertem w swojej dziedzinie, trzeba było odświeżyć wiedzę, dlatego znalazłam się na Wydziale Fizyki i Informatyki Stosowanej AGH w Krakowie. Na Fortecznej nadal uczę się, głównie od swoich uczniów. Otaczają mnie wspaniali ludzie. Dzięki temu od dwudziestu lat mam przekonanie, że robię to, co lubię i codziennie z przyjemnością wchodzę do klasy.